LUKAS OTS :: Przegląd tematu

M@$@kr0w!3c · Wysłany: Pon 9:18, 23 Lip 2007 Temat postu:

Chodzą również wieści, że to był autokar ze Szczecina, ze Szczecinskimi pasażerami =/ To by była wielka tragedia... No ale cóż... Takie wypadki się zdarzją... A jedyne co teraz możemy zrobić to współczuć rodziną tych co zginęli i "zapalić" kilka zniczów.
[*]~~[*]

Fuzzy

W katastrofie polskiego autokaru we francuskich Alpach zginęło 27 osób, 24 są ranne. Autokar wiózł pielgrzymów, którzy odwiedzali sanktuarium Matki Boskiej de la Salette w Alpach. Prezydent ogłosił trzydniową żałobę narodową. Francuskie służby rozpoczęły akcję ratunkową po godzinie 9:30. Do Vizille ściągnięto 60 żandarmów, 100 strażaków i helikoptery. – Widok był przerażający – opowiada 80-letnia Catherine Barret, która obserwowała rozgrywająca się tragedię z okien swego domu. Mówi, ze "autobus płonął jak pochodnia, a w środku byli ludzie"
"Trzymajcie się siedzeń, hamulce poszły!" - zdążył krzyknąć kierowca autokaru z polskimi pielgrzymami, zanim pojazd uderzył w barierkę zabezpieczającą na ostrym zakręcie i potoczył się w dół po stromym zboczu.
- Nie jechaliśmy szybko, autobus toczył się w dół raczej powoli. Nagle z przodu autobusu coś trzasnęło i wówczas rozległ się krzyk kierowcy - opowiada pasażerka.
- Kiedy autobus płonął, w środku byli jeszcze żywi ludzie - powiedział Philippe Baret, właściciel terenu, na który spadł autobus z polskimi pielgrzymami.
- Widziałem co najmniej sześcioro z nich; byli uwięzieni w autobusie i spalili się na moich oczach - cytuje Associated Press słowa wstrząśniętego naocznego świadka katastrofy.
Pan Baret powiedział, że pomagał wydobywać rannych i zwłoki z autobusu, zanim płomienie ogarnęły cały pojazd.
To relacja 22-letniej uczestniczki pielgrzymki, która wyszła jedynie z lekkimi obrażeniami z niedzielnej katastrofy koło Grenoble we francuskich Alpach.

Zapalmy świeczkę ludziom, którzy wczoraj odeszli od nas w tym wypadku, tylko to możemy dla Nich zrobić.. [*]